Moja kolekcja LART Pro – wywiad z Barbarą Karwowską, właścicielką salonu Mandala
Architekt, charakteryzator, artystka. To Basia Karwowska – właścicielka salonu Mandala, która zgłosiła do naszego konkursu kolor numer 239. Basia swoją przygodę z LART rozpoczęła, gdy tylko otwierała swój salon. Od razu wiedziała, że dzięki temu wyróżni się na tle konkurencji i rozwinie swój biznes! To kobieta wielu pasji, uparcie dąży do realizacji własnych celów. Nie ustaje w samorozwoju, a swoją energetyczną osobowością sprawia, że świat beauty jest jeszcze bardziej kolorowy!
Basiu, jak powstała Mandala? Opowiedz nam swoją historię.
Odkąd pamiętam nie wypuszczam z dłoni przyrządów malarskich. Studiowałam architekturę i urbanistykę, gdzie dużo rysowałam. Później charakteryzację i kosmetykę, które pozwoliły mi tworzyć na klientkach małe dzieła sztuki. Z tej pasji 5 listopada 2018 roku zrodziła się „Mandala”. Jest to kameralne, acz profesjonalne miejsce, gdzie każdy może poczuć się swobodnie, a ja w międzyczasie maluję wzorki na paznokciach – podejmując się każdego wyzwania. Cały czas się szkolę. Ostatnio wśród wykonywanych usług pojawiły się nawet tatuaże.
Ogromny wkład w powstanie salonu wniosła moja Mama, która cały czas mnie wspierała, przede wszystkim mentalnie. To dzięki Niej mogę się chwalić osiągnięciami!
Jak zaczęła się Twoja przygoda z LART i co spowodowało, że zdecydowałaś się na bliższą współpracę z marką?
Moja przygoda z LART rozpoczęła się, gdy otwierałam salon i umówiłam się na pierwsze spotkanie z przedstawicielką. Gdy uchyliła drzwi – energetyczny blask rozświetlił całe pomieszczenie! Weszła ona, cała na biało – Ilona! To była miłość od pierwszego zamówienia. Ilonka nie tylko zna się na produktach, ale także potrafi doradzić w kwestii wykonywania zabiegów. Jest przy tym niesamowicie sympatyczna! Współpraca z przedstawicielem marki LART, to prawdziwa przyjemność.
Za co cenisz markę LART? Jak wygląda rozwój Twojego biznesu z marką LART?
Markę LART cenię za innowacyjność, śledzenie trendów i wykazywanie się przy tym kreatywnością. Trwałość produktów tej firmy zdecydowanie przewyższa konkurencję. LART jest otwarty na sugestie użytkowników i pozostaje z nimi w bliskim kontakcie. Poza tym ludzie tworzący tę markę zarażają pozytywnym vibem i są jedną wielką paznokciową drużyną. Bardzo się cieszę, że miałam okazję ją poznać i brać udział we wspólnym projekcie. Liczę na kolejne takie wydarzenia w przyszłości.
Co doradziłabyś innym, chcącym otworzyć salon kosmetyczny? Co dzisiaj Twoim zdaniem jest najważniejsze z punktu widzenia właściciela salonu kosmetycznego?
Jeśli chcesz stworzyć coś własnego – nie bój się i nie daj sobie wmówić, że nie dasz rady! Początki są trudne, ale każdy kiedyś zaczynał. Zadbaj na wstępie o reklamę – zaproś koleżanki na manicure, a paznokcie zaczną się same promować. Najważniejszy jest kontakt z klientem. Warto w pracy pozostać sobą, tak żeby inni też mogli poczuć się swobodnie.
Jak Twoim zdaniem będzie wyglądała przyszłość branży beauty i tytanowej metody stylizacji paznokci?
Sądzę, że manicure tytanowy to właśnie PRZYSZŁOŚĆ branży beauty. Stylizacja ta ma mnóstwo zalet, które przyciągają coraz więcej kobiet. Prawdopodobnie zdobienia na paznokciach będą coraz bardziej ekstrawaganckie i może pojawią się jakieś nowe kształty, ale podejrzewam, że klientki pozostaną przy niezastąpionej klasyce.
Dlaczego akurat ten kolor zgłosiłaś do konkursu Moja Kolekcja LART Pro?
Pragnęłam stworzyć kolor, który sprawi, że każda klientka poczuje się wyjątkowo. Jego barwa zachowuje się jak kameleon i w zależności od pory dnia i światła – zmienia się od szarości po odcienie niebieskiego. Jak chmury na niebie i nastroje każdej z nas!
Kolor LART Pro nr 239